.W pierwszej chwili, odpowiadając na pierwszą część tak postawionego, lekko absurdalnego pytania, odpowiedź brzmiałaby: oczywiście! Na pierwszy rzut oka, patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, sporo w tym prawdy. Przecież regulamin pracy to najważniejszy akt wewnątrzzakładowy. Spośród innych regulacji wewnętrznych, wyróżnia się charakterem prawnym (statuującym go jako samoistne źródło prawa pracy), zakresem regulacji szeroko określających prawa i obowiązki pracodawcy, jak i pracowników oraz ustawowym nakazem informacyjnym oraz trybem uzgadniania treści z zakładową organizacją związkową (jeśli takowa działa u pracodawcy) itp. Tyle mówi definicja. Jeśli jednak przyjrzeć się temu zagadnieniu nieco wnikliwiej, biorąc przy tym pod uwagę dynamikę zachodzących w prawie zmian, wydaje się, że twierdząca odpowiedź na tytułowe pytanie nie byłaby wcale tak jednoznaczna i pozbawiona wątpliwości. Druga część tytułowego pytania przybliża do kierunku, w którym podążam w niniejszym felietonie. Mianowicie, w części I spróbuję przedstawić problematykę związaną z regulacjami wewnętrznymi korporacji sportowych i ich relacji do prawa stanowionego przez państwo. W części II nakreślę z kolei wpływ tych regulacji na funkcjonowanie jednostki wewnątrz korporacji. Wyjaśnienia wymaga, że użyte przeze mnie tytułowe pojęcie „regulamin pracy” jest swego rodzaju przenośnią. Symbolem funkcjonujących w przedsiębiorstwach, związkach zawodowych, stowarzyszeniach itp., różnego rodzaju aktów, regulaminów, zasad, instrukcji czy wytycznych, które w mniejszym lub większym zakresie oddziałują na podmioty wewnątrz i na zewnątrz organizacji, a nawet na państwo. Podobnie pojęcia „korporacja” używam w pewnym uproszczeniu, nie wdając się w rozważania dotyczące definicji tego określenia, używam je w szerokim tego słowa znaczeniu[1].

Korporacje międzynarodowe, jak i zawodowe znamy już od dawna. Funkcjonowały w średniowieczu jako organizacje gospodarcze, np. międzynarodowy związek kupiecki, znany pod nazwą Hanzy. Posiadał on daleko idącą autonomię i szerokie uprawnienia gospodarcze oraz polityczne. Korporacjami zawodowymi, skupiającymi wyspecjalizowanych rzemieślników były znane w średniowieczu gildie, czyli zalążki późniejszych izb przemysłowo-handlowych, chroniące swoich członków,  ustanawiając monopol dla danego zawodu czy rzemiosła. Współczesny świat również obfituje w liczne korporacje: gospodarcze, zawodowe, finansowe itp[2]. Szwajcarscy naukowcy policzyli, że na świecie działa około 147 korporacji mogących być silniejszymi niż narodowe rządy[3]. Dochody niektórych z wymienionych korporacji przekraczają PKB wielu państw. W tej sytuacji korporacjom, szczególnie tym o charakterze gospodarczym, przypisywane są liczne prawdziwe, jak i wyimaginowane nadużycia oraz ukryty wpływ na funkcjonowanie całych krajów. Dawało to w przeszłości i daje aktualnie asumpt do formułowania często stanowczych, a nawet ostrych opinii, upatrujących w tych organizacjach wszelkiego zła i nieszczęść tego świata[4].

Z drugiej strony sądom takim przeciwstawiany jest pogląd, podkreślający dominującą rolę państwa w zakresie tworzenia prawa, a wpływy korporacji w tym zakresie sprowadzający do rangi mitu[5]. Jednak w doktrynie zauważa się, że obecnie znajdujemy się w trzecim stadium rozwoju państwa prawa, zakładającym, że rządy prawa to nie tylko rządy państw, ale również rządy korporacji i innych organizacji społeczeństwa obywatelskiego[6]. Jednocześnie, truizmem jest twierdzenie, że np. kryzysy gospodarcze nie dają szans dużym i bogatym na rozszerzenie ekspansji na nowe obszary, np. wchodząc do innych państw. Dzieje się to często na preferencyjnych warunkach, gdzie siłą sprawczą „zmian” jest właśnie kapitał[7]. Pojawia się tu ryzyko ingerencji w proces stanowienia prawa w danym państwie, czy w skrajnych przypadkach tworzenia równoległych do formalnie obowiązujących regulacji prawnych[8] (pozory legalizmu). Z drugiej strony, wielkie koncerny dążą do ujednolicenia i unifikacji swoich przepisów oraz zasad wewnętrznych, starając się rozciągnąć ustandaryzowane zasady na wszystkie jednostki organizacyjne, działające pod każdą szerokością geograficzną. W konsekwencji powoduje to trudności oraz napięcia natury kulturowej i religijnej np. specyfika funkcjonowania przedsiębiorstw azjatyckich (funkcjonowanie i akceptowanie karoshi, czyli skrajnej formy pracoholizmu), czy w krajach muzułmańskich (gdzie podstawą prawa państwowego jest doktryna religijna islamu). Mogą być to również ewidentne kolizje korporacyjnych przepisów wewnętrznych z normami powszechnie obowiązującego prawa lokalnego, czy też ich nieetyczne postępowanie. 

Jako przykład takich nagannych działań oraz konfliktu pomiędzy regulacjami prawnymi międzynarodowych organizacji (korporacji), a prawem stanowionym przez państwo można wskazać funkcjonowanie stowarzyszeń sportowych, takich jak FIFA i UEFA. To znane, bogate i wpływowe korporacje piłkarskie, działające w oparciu o prawo prywatne Szwajcarii. Odpowiadają one za organizację wielkich imprez, w których uczestniczą reprezentacje narodowe np. rozpalające ostatnio emocje Mistrzostwa Świata w Katarze, czy walczą krajowe kluby np. w Lidze Mistrzów. Warunkiem uczestnictwa w tych wydarzeniach jest członkostwo organizacji (federacji) krajowych (w Polsce to PZPN) w tych stowarzyszeniach i jednocześnie zaakceptowanie obowiązujących w nich statutów i regulaminów, określających np. zasady odpowiedzialności dyscyplinarnej czy rywalizacji klubowej. Wątpliwości pojawiają się tu do relacji np. statutów uchwalanych przez międzynarodowe federacje sportowe do prawa stanowionego przez państwo, a także działających na jego terytorium podmiotów, utworzonych i działających zgodnie z prawem danego państwa[9] (w Polsce dotyczy to związków sportowych tworzonych i funkcjonujących w oparciu o ustawę o sporcie z dnia 25.06.2010 r.[10], dalej: u.s.). Pewnym wyjaśnieniem może być tu fakt, że przynależność polskich związków sportowych do międzynarodowych federacji ma umocowanie ustawowe. Ustawa o sporcie zapewnia im daleko idącą autonomię i niezależność w zakresie organizowania sportu i rozgrywek. Zgodnie z art. 13 ust. 2 pkt 4 u.s. polskie związki sportowe mają wyłączne prawo do reprezentowania danej dyscypliny sportowej w międzynarodowych organizacjach sportowych. Art. 13 u.s. wypełnia przesłanki pozwalające na uznanie, że polskie związki sportowe posiadają pozycję monopolu prawnego w obszarze, którym się zajmują[11]. Innymi słowy, państwo ceduje na organizacje sportowe część prawa do ustalania pewnych reguł, a w konsekwencji organizowania i kontrolowania danej sfery życia społecznego i gospodarczego[12]. W przypadku sytuacji konfliktowych spowodować może to daleko idące konsekwencje. Z jednej strony w relacji prawa stanowionego przez państwo do prawa międzynarodowych stowarzyszeń sportowych, z drugiej sprowadzają się do kontrowersji w obszarze etyki biznesu, czyli kierowania się przejrzystymi kryteriami (lub bardziej ich brakiem) w relacjach z innymi podmiotami.

Można tu wg mnie zaryzykować twierdzenie, że świadome popularności piłki nożnej, a jednocześnie swojej monopolistycznej pozycji, organizacje typu FIFA i UEFA wykorzystują to do prowadzenia działań o charakterze, co najmniej dyskusyjnym. W związku z organizacją ostatnich mundiali w Rosji i Katarze, wprost zarzuca się tym organizacjom działania skandaliczne, jak powierzenie organizacji mistrzostw w Rosji po napaści na Ukrainę w 2014 r., czy w Katarze, gdzie nie respektuje się podstawowych praw człowieka, a przy budowie stadionów zginęło kilka tysięcy robotników[13] oraz przyjmowanie łapówek[14]. Nie przeszkadza to jednak wymienionym stowarzyszeniom trwać w poczuciu dobrze pełnionej misji i co więcej, sabotować podejmowane przez państwo polskie próby naprawy funkcjonowania federacji na szczeblu lokalnym[15]. FIFA/UEFA nie wahają się w takiej sytuacji grozić (sic!) i szantażować wykluczeniem reprezentacji narodowej z rozgrywek międzynarodowych, powołując się na naruszanie ich statutów[16]. Zaczyna się to i kończy zgodnie z tym samym scenariuszem tj. po początkowo werbalnej, a czasami nawet faktycznej aktywności organów państwa, finalnie kończą się ich rejteradą z pola zmagań. Powodów jest co najmniej kilka. Głównym jest siła ekonomiczna korporacji piłkarskich, przekładająca się wprost na ich pozycję i wpływy polityczne w poszczególnych państwach. Precyzyjniej: głos żądnego obcowania z futbolem obywatela ma wymierną wagę. Może on, jak za czasów starożytnego Rzymu, zakrzyknąć: „chleba i igrzysk”, a władza przewidując możliwe polityczno-wyborcze reperkusje niezadowolenia społecznego (dziś to karta wyborcza ma ogromną siłę, a nie rozruchy tłumów, godne powstania Nika), nie podejmie zbyt wielu niepopularnych decyzji, a skłonna będzie raczej do zawierania z korporacjami sportowymi daleko idących kompromisów. I nie stanie się nic. A spektakl trwać będzie (niestety) dalej …


Wpis przygotował: Marcin Smolski


[1] Tak rozumiane (opisowe i szerokie) pojęcie „korporacja” wskazuję, za Sądem Najwyższym, który w wyroku z dnia 5.04.2002, III RN 133/01, w uzasadnieniu prawnym wymienił trzy rodzaje korporacji: korporacje prawa prywatnego, tzn. tworzone na zasadzie dobrowolności zarówno korporacje osobowe, czyli organizacje osób fizycznych – np. stowarzyszenia, związki zawodowe, partie polityczne, korporacje o charakterze majątkowym – np. spółki prawa handlowego, fundacje oraz korporacje publicznoprawne np. różnego rodzaju samorządy zawodowe.

[2] Z oczywistych względów nie sposób wymienić tu wszystkich, ale przykładowo można wskazać np. Facebook, Apple, Walmart, Toyota Motor Corporation, Royal Dutch Shell PLC, finansowymi np. JPMorgan Chase, HSBC Holdings, Bank of America, MFW, IIF, BŚ czy sportowymi np. FIFA/UEFA, IAAF, MKOl.

[3] https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/766618,korporacje-miedzynarodowe-sa-wazniejsze-niz-panstwa.html (dostęp: 15.01.2023).

[4] Np. Noam Chomsky nazywa korporacje „organizacjami totalitarnymi”, a ich wewnętrzne reguły organizacji porównuje do „(…) reguł komunistycznej czy faszystowskiej gospodarki centralnie planowanej.” Tygodnik Polityka z dnia 13.08.2018, Noam Chomsky o tym, co dzieje się ze światem (polityka.pl) (dostęp: 15.01.2023).

[5] J. Jabłońska-Bonca, Korporacyjne regulacje pozaprawne a systemowość prawa. Zarys problemów, „Przegląd Prawa i Administracji” 2016 nr 104, s. 119.

[6] L. Morawski, Rządy prawa i rządy korporacji. Logika rozwoju państwa prawa, „Prawo i Więź” 2015 nr 2, s. 7.

[7]  Rzeczpospolita, dodatek Plus-Minus z dnia 18.02.2016, https://www.rp.pl/plus-minus/art3900691-korporacje-jak-przejac-swiat-na-wlasnosc (dostęp: 15.01.2023).

[8] Gazeta Prawna, dodatek Kadry i Płace z dnia 10.01.2010, https://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/389924,korporacje-tworza-wlasne-kodeksy-pracy.html (dostęp: 15.01.2023).

[9] Szerzej: D. Wolski, Regulacje przyjmowane przez międzynarodowe organizacje sportowe a prawo krajowe, „Problemy Współczesnego Prawa Międzynarodowego, Europejskiego i Porównawczego”, vol. XIV, A.D. MMXVI, s. 134 i n.

[10] Tekst jedn.: Dz.U. 2022 poz. 1599.

[11] Komentarz do art. 13, E. J. Krześniak, w: Ustawa o sporcie. Komentarz, Warszawa 2020.

[12] D. Wolski, Regulacje …, s. 135.

[13] https://www.bankier.pl/wiadomosc/W-Katarze-zmarlo-ponad-6-5-tys-robotnikow-z-Azji-Pld-budujacych-stadiony-na-mundial-8062659.html (dostęp: 15.01.2023).

[14] The Washington Post z dnia 6.04.2020 https://www.washingtonpost.com/sports/2020/04/06/fifa-executives-were-offered-millions-award-world-cups-russia-qatar-prosecutors-say/ , The New York Times z dnia 6.04.2020, https://www.nytimes.com/2020/04/06/sports/soccer/qatar-and-russia-bribery-world-cup-fifa.html (dostęp: 15.01.2023).

[15] Rzeczpospolita z dnia 23.06.2012  https://www.rp.pl/pilka-nozna/art6060811-rusza-czwarta-wojna-o-pzpn (dostęp: 15.01.2023).

[16] Np. https://www.sport.pl/pilka/7,65037,5757322,fifa-albo-kurator-wychodzi-z-pzpn-albo-nie-gracie-w-eliminacjach.html oraz historia zmagań państwo polskie – PZPN w pigułce: Gazeta Prawna z dnia 7.12.2011, https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/573598,kurator-w-pzpn-historia-kontroli-w-polskiej-centrali-sportu-pokazuje-ze-raczej-nie.html (dostęp: 15.01.2023).